INGLOT CIENIE WHAT A SPICE

by - 10:08

Mieliście styczność wcześniej z cieniami Inglota?


Moje podejście do nich skończyło się bardzo szybko, miały suchą kredową konsystencję. Długo zwlekałam
z kupnem nowej kolekcji cieni przez złe pierwsze wrażenie. Oczywiście nie są złe ale praca z nimi nie odpowiadała mi w tamtym czasie.




Inglot wprowadził serie WHAT A SPICE w idealnym momencie, jesień sprzyjała ciemnym odcieniom
na ustach i solidnych
smoky eyes. Ciepłe kolory sprawdziły się idealnie do bieżących trendów.
Mam wrażenie, że hype na rude odcienie brązu nie maleje lecz wzrasta.



Ogólnie cała paletka sprawia wrażenie spójnej całości i przemyślanej, kolory są utrzymane w większości ciepłej tonacji ale również odnajdziemy odrobinę chłodu. Cienie są pojedynczymi wkładami z których możemy samodzielnie stworzyć paletę, co jest ogromnym plusem. Decydując się na jakiś odcień nie musimy płacić za całość, tak jak w przypadku innych palet. Więc nie ma mowy o nie używaniu jakiegoś odcienia. Inglota możemy spotkać niemalże w całej Polsce w takim razie jest super z dostępnością i nie ma problemu z zobaczyć cieni na żywo i zdecydować czy nam odpowiadają. Prócz tego zawsze istnieje ich strona z której możemy zamówić wszystko z dostawą do domu.

Pojemność kolorów wynosi:

2.3 g/0.08 US OZ*
2.8 g/0.1 US OZ*
3 g/0.1 US OZ*
*gramatura zależna od koloru

Więc nie mamy do czynienia z małymi wielkościami, dla przykładu cienie Makeup Geek mają 1.8G / 0.064 oz.



Cena również jest zachęcająca ponieważ za taki wkład płacimy 15 złotych, za jeden cień marki Zoeva wychodzi 10 złotych z tym że gramatura równa jest 1.5g, więc dwa razy mniejsza jest pojemność. Można przyjąć że za 3g płacimy 20 złotych, tak paleta od Zoevy wychodzi nas drożej.




Obecnie w swoim składzie mam 5 odcieni z kolekcji What A Spice, pierwszy na tapetę 296. To piękna soczysta czerwień o ciepłym odcieniu 

297 przypomina mi jaśniejszy odcień bakłażanu, cudowny fioletowy kolor 

300 rudy odcień brązu, idealny transferowy odcień

301 ciemna brudna czerwień

305 ciepły brąz, ciemniejszy od 300 ale nie najciemniejszy z całej kolekcji 



Cienie mają wysokiej klasy pigmentację, przy blendowaniu troszkę tracą na intensywności ale tą możne spokojnie zbudować. Każdy odcień jest matowy, nie osypują się i nie pylą przy nakładaniu. Jestem bardzo mile zaskoczona jakością tych cieni i zadziwiającą niską ceną. Na moich powiekach utrzymują się podobnie jak Makeup Geek, jako bazę zawsze stosuję Maybelline Color Tattoo w odcieniu 93 Creme De Nude.

Z czystym sumieniem mogę polecić te cienie!



Macie jakieś produkty od Inglota, które uwielbiacie? 
Może to właśnie kolekcja What a Spice jest waszą ulubioną?

You May Also Like

2 komentarze

  1. Ta kolekcja jest bajeczna, mam ten czerwony cień i uwielbiam go! Czerwony mógłby się wydawać takim 'niebezpiecznym' kolorem, ale zmieszany z brązem... mrrrr miodzio :D Poluję jeszcze na ten brudny róż :)

    OdpowiedzUsuń