THE NUBIAN 2 PALETTE BY JUVIA'S seria paletkowa CIENIE DO POWIEK
Palety cieni do powiek Juvia's zyskały sporą popularność, gdy trafiły do oferty sklepów online dostępnych w Polsce. Istna rewolucja, każdy musiał ją mieć!
Swój egzemplarz mam od stycznia tego roku, więc minęło z pięć miesięcy. Sporo czasu, ale solidnie chciałam ją przetestować.
Więc dlaczego nie pokusiłam się na kolejne palety z ich firmy?
Chwilę poświęćmy cenie jaką zapłaciłam, było to 169 złotych. Obecnie na stronie House of Beauty kosztuje 149 ale przeceniona jest na 129 złotych. Przyznam że różnica widoczna, ale można było tego się spodziewać.
Paleta przychodzi w kartonowym opakowaniu, ale najważniejsze jest wnętrze. Prawda?
Dobierając się do cieni zwróciłam uwagę, że nie ma lusterka. Mimo że jest idealne miejsce na dość spore lusterko, nie ubolewam iż go tam nie ma. Dzięki temu paleta jest lżejsza i łatwiej utrzymać ją w czystości. Zamykana dzięki dwóm magnesom na "klapie" oraz dole, które mocno trzymają wszystko do kupy. Jeszcze nie zdarzyło mi się by sama się otworzyła.
Opakowanie jest wykończone grubszym papierem w estetyczny sposób, nic nie odstaje. Mogę przyznać, że minusem takich opakowań jest bardzo widoczne zużycie. Przy częstej pracy z produktem papier zacznie się łamać oraz wycierać, odbarwiać, czasem i mięknąć. Nie każde zabrudzenie usuniemy a należy uważać przy czyszczeniu by nie wystawić naszego "kartonikowatego" opakowania na uszkodzenia.
Kolorowe opakowanie jest zaprojektowane spójnie z całością i uzupełnia cienie. Paleta odłożona na półce wyróżnia się swym wyglądem, ale czy pasuje do historii opowiedzianej przez markę? Czy odzwierciedla piękno, siłę i duchowość?
Nefertiti była ukochaną żoną faraona Echnatona, jako jedyna królowa w historii Egiptu, która przedstawiona została na płaskorzeźbach, co ciekawe w pozach zarezerwowanych dla faraonów.
Była również macochą Tutanchamona. To właśnie Nefertiti została inspiracją do stworzenia takiej a nie innej palety.
Na zachowanym Popiersiu (mimo swych kontrowersji z autentycznością, ponieważ wielokrotnie było kopiowane i replikowanie) możemy odnaleźć kolory, które znajdują się w palecie. Jako na ikonę dzieła sztuki przystało, Nefertiti odcisnęła swe piękno i stała się inspiracją.
Przechodząc do samych cieni, znajdziemy w palecie cztery maty oraz osiem o metalicznym wykończeniu. Każdy z nich jest podpisany w odpowiednim miejscu, nie musimy zaglądać na tył by przekonać się jakiego używamy.
Zaczynając od słabszej strony palety:
MATOWE
Od lewej do prawej, oznaczone cienie: Morocco, Madagascar, Jezebel, Kenya |
Morocco intensywny pomarańczowy odcień
Madagascar w palecie wydaje się chłodnym brązem przez towarzyszące mocno ciepłe odcienie, ale swatchując można zobaczyć ciepłe tony
Jezebel chłodny róż a raczej fiolet!
Kenya ciemny chłodny brąz
Matowe cienie są mocno napigmentowane, niestety przy blendowaniu tracą swą intensywność. Dla kogoś niewprawionego może być to plus, przez budowanie koloru nie tworzymy plam i mamy kontrole nad tym co się dzieje. Jak dla mnie to ogromny plus, mimo potrzeby włożenia większej pracy przy nakładaniu kolejnych warstw i rozcieraniu ich,budujemy efekt o jaki nam chodziło.
Zanurzając palec w palecie możemy poczuć ich miękkość, jedwabistość ale rozcierając między palcami odczuwam taką suchą konsystencje, kredową. Przy czym kolor pięknie wprasowuje się w skórę, nie osiada na niej a tworzy jedność.
Koniecznie muszę wspomnieć, że maty się nie osypują nawet przy ciemnych kolorach. Co innego w przypadku metalicznych cieni.
METALICZNE
Od lewej do prawej, oznaczone cienienapisem: Sheba, Yaa, , Zuri, Cleopatra, Nefertiti, Nairobi, Leyla, Egypt |
Sheba brąz
Yaa ruda czerwień
Zuri jasny szampański
Cleopatra niebieski
Nefertitirude złoto
Nairobi żółte złoto
Leyala brąz z podtonami fioletu
Egypt zieleń
Metaliczne cienie to magia tej palety, są masełkowate i ogromnie napigmentowane. W zależności od metody aplikacji otrzymamy inny efekt. mocno roztarte tworzą satynowy, delikatniejszy efekt. Na bazie podbijamy błysk i wyciągamy z cieni co najlepsze.
Bakłażanowy cień Leyla to jednocześnie najbardziej interesujący odcień dla mnie i znienawidzony, piekielnie się osypuje. Możemy oczywiście zacząć od malowania oczu a później zmyć to co zleciało i przejść do dalszego makijażu.
Egypt i Sheba to moje faworyty, idealne na powiekę ruchomą.
Porównanie wielkości cienie z innymi firmami. |
Pojemność tych cieni jest ogromna, sami zobaczcie jak wypadają przy innych firmach. (3,5g na wkład)
Skład: Talc, Mineral Oil, Magnesium Stearate, Iron Oxides, Mica, Kaolin, Ethylhexyl Palmitate, Chromium Oxide Greens, Titanium Dioxide, Manganese Violet, FD & C Yellow 5 Al Lake, FD&C Blue 1 Al Lake, Ferric Ferrocyanide, FD&C Red Al Lake.
Dlaczego więc w mojej kolekcji nie pojawiło się więcej palet z firmy Juvia's Place?
- JAKOŚĆ,
- SAMOWYSTARCZALNOŚĆ, brak bazowego cienia
Nie poleciłabym palety Nubian 2 dla osoby która nie ma już jakiś bazowych cieni, bardziej bym się przechyliła ku the saharan palette, wydaną niedawno. Ma bardziej stonowane i bezpieczniejsze odcienie ale można też nią stworzyć coś szalonego. (UWAGA dla ciepłych tonacji). Ale to jakby ktoś bardzo ale to bardzo chciał i nalegał.
Przez to wszystko nie sięgałam po nią każdego dnia, a to samo za siebie mówi. Paletta Nubian 2 ma piękne cienie, co niektóre idealnie sprawdzające się jako jedyny akcent na powiece. Niestety przez gorsze utrzymywanie się, wolę sięgnąć po coś bardziej sprawdzonego.
Jeśli uda mi się obejść to i znajdę jakiś sposób na nią to na pewno zaktualizuje.
Więc skąd taka rewolucja w polskich mediach i szaleństwa na ich punkcie?
Po części sądzę, że to kwestia dostępności. Produkt wcześniej tak szeroko nieznany, pojawił się na rodzimym rynku i wpisał się w obecne trendy. Dodatkowo większe YouTuberki pokazywały palety tych firm a nawet niektórzy wywoływali dramy wokół firmy, napędzając wszystko.
To nie jest tak że ta paleta jest tragiczna, u kogoś innego może lepiej się sprawdza ale niestety nie dla mnie. Metaliczne cienie są wyjątkowe i może przy odpowiednim przygotowaniu powieki super utrzymają się.
6 komentarze
Bardzo zachecajace cienie :D
OdpowiedzUsuńBardzo piękne mają kolorki i jest wspaniała <3
OdpowiedzUsuńMój blog
Paleta, na która recenzje czekałam bardzo długo. Faktycznie są ogromne i dosyć mocne jednak szkoda, że traca swoja intensywność przy blendowaniu...:/ z jednej strony to plus ale i minus kiedy chce sie od razu uzyskać efekt jak przy kilku warstwach. Szkoda trochę, że u Ciebie paletka sie nie sprawdziła. Mimow szystko sama chętnie ja przetestuje :D Intryguje mnie i tak jak pisałać raczej jest jako uzupełnienie paletkowych szaleństw :D dobrze że mam pełno nudziaków bo jakoś bym się uratowała w tym szale ;) jadnak fakt ze sie osypuje i znika..za cene troche zastanwia mimo wszystko chyba sie skusze :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie paletki jest bardzo ładne i mam nadzieję, że również i kolory są trwałe. Ja zazwyczaj większość moich kosmetyków zamawiam ze sklepu https://eveline.pl/ i jestem zdania, że są bardzo trwałe. W sumie odkąd pamiętam to zawsze lubiłam mieć sporo kosmetyków.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń